poniedziałek, 1 czerwca 2009

ETAP II

Od 1 listopada 1983 roku do 15 października 1992 roku (9 lat) pracowałem w przedsiębiorstwach polonijno – zagranicznych (PPZ) w Poznaniu: PPZ AMEPROD, PPZ Alma, PPZ Almaris.

W PPZ AMEPROD zlecono mi opracowanie założeń techniczno – ekonomicznych rodziny mikrokomputerów, opartych na najnowszych wówczas podzespołach. W AMEPROD produkowano wyroby z różnych branż eksportowanych do strefy dolarowej. Istniały więc w posiadaniu przedsiębiorstwa dewizy, za które można było sprowadzać z importu wszystkie najnowocześniejsze elementy i podzespoły.

W ciągu kilku miesięcy opracowaliśmy prototypy systemu mikrokomputerowego AC 805. Mikrokomputer ten uważany był wówczas za jedno z pierwszych w Polsce opracowań, spełniających najnowsze rozwiązania stylistyczne i strukturę zbudowaną z najnowocześniejszych układów scalonych. Według ówczesnej prasy specjalistycznej był uważany za dobry mikrokomputer profesjonalny.

Oprogramowanie i produkcja AC 805 rozwijały się równolegle z wprowadzaniem przez PPZ AMEPROD na rynek polski mikrokomputera angielskiego ZX 81 Sintclair. ZX 81był oprogramowywany w AMEPROD dla zastosowań naukowych w przemyśle i gier komputerowych. Praca na ZX 81 była dobrym treningiem dla zespołu programistów, którzy później oprogramowywali rodzinę komputerów osobistych AC 800.

Na 57. Międzynarodowych Targach Poznańskich pisano: „Ton licznie reprezentowanym firmom branży elektronicznej nadawała grupa pięciu firm, które wyrobiły już sobie mocną markę na rynku polskim. Są to: „Ameprod”, Amepol”, „Computex”, „Danpol” i „Impol”.
Na bazie sprzętu produkowanego w AMEPROD opracowywano oprogramowanie użytkowe dla różnych dziedzin zastosowań. Każdy występ na targach był kolejnym sukcesem handlowym.
Szybki rozwój mikrokomputerów w Dolinie Krzemowej w Kalifornii, o którym informowali mnie koledzy z grupy Apple pana Woźniaka, uświadomił mi konieczność podjęcia decyzji o wprowadzeniu do produkcji komputerów 16-bitowych. Zadanie takie w owych czasach wymagało dużych inwestycji w oprzyrządowanie, podzespoły i zwiększenie kadry specjalistów.
Tematyką tą zainteresowała się właścicielka PPZ Alma, pani Bożena Markowska i wspólnie z dyrektorem Tomaszem Mikołajczakiem zaproponowali mi, abym podjął rozwój mikrokomputerów 16-bitowych właśnie w Almie.
Znowu dostałem szansę uczestniczenia w kolejnym skoku technologicznym. Niewiele czasu potrzeba było, aby efekty działań przynosiły wymierne zyski dla właścicieli i zespołów uczestniczących w projektowaniu, produkcji i oprogramowywaniu. Prowadziłem kooperację
z Dalekim Wschodem, często bywałem w Singapurze i Hongkongu. Wszystko, co było potrzebne do rozwoju i produkcji, było dostępne. Za każdym razem pobyt na Dalekim Wschodzie owocował poznaniem nowych możliwości technologicznych i rozwiązań możliwych do szybkiego zastosowania w montowanych na produkcji PPZ Alma mikrokomputerach.
Tym razem Alma weszła do czołówki polskich firm zajmujących się wprowadzaniem na rynek mikrokomputerów o najwyższych światowych parametrach technicznych i softwerowych. W okresie tym bardzo duży nacisk kładziony był na oprogramowanie użytkowe. Oprogramowanie użytkowe tworzone było dla określonych użytkowników: wyższych uczelni, banków. Powstawały kompleksowe programy dla banków PKO i banków spółdzielczych.
Dla wyższych uczelni wprowadzono i wdrożono systemy finansowe, kadrowe i płace.

Tworzyliśmy sieci lokalne AlmaNet dla potrzeb indywidualnych użytkowników. Efektem naszej pracy było skomputeryzowanie około 180 banków, kilkanaście wyższych uczelni.

W owym czasie do współpracy włączone było PPZ Almaris.

Po kilku latach pracy w PPZ Alma i wprowadzeniu firmy jako autoryzowanego dystrybutora systemu Novell i IBM, wycofałem się z pracy w firmach polonijnych i podjąłem wraz z żoną Krystyną decyzję o zajęciu się wyłącznie własną działalnością gospodarczą i stworzeniu PHU Hercules Trading SA.
Od tamtej decyzji minęło już ponad 10 lat. Obecny charakter pracy jest oczywiście różny od tamtych 28 lat, które były dla mnie pasją, hobby i wyzwaniem zawodowym. Zmieniająca się rzeczywistość gospodarcza rzuciła nowe wyzwania, a na pisanie historii III etapu mojego życiorysu zawodowego mam jeszcze trochę czasu.

Jeśli ktoś z czytelników doczytał do końca moje wspomnienia... dziękuję.

Wojciech Lipko

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń